poniedziałek, 20 stycznia 2014




Babcia mówiła, że większość rzeczy była pożyczona, buty też - czarne - jak widać, nie widać.

Moi dziadkowie wzięli ślub w połowie lutego 1943,
Michał i Helena.

Tegoż samego dnia został aresztowany wujek dziadka i  losy jego się kończą 
w Oświęcimiu...

I chociaż moja babcia była skrajnie pesymistyczna po ostatnie dni życia, 
nadal pamiętam jej westchnienia zadziwienia, że my żyjemy inaczej.

Moi drodzy, chciałam dziś napisać o NALEDZI, LEPIE, ŚRYŻU, czyli słówkach które poznałam dzięki Natalii, ale znalazłam to zdjęcie. Jutro dzień babci, pojutrze dziadka.


Korzystając z tego rąbka możliwości, ślę babciom i dziadkom ciepłe życzenia,
a pozostałym mocy do działania.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz