Każdy zawód może sprawić zawód i każda praca może wznieść.
Rozmawiałam dziś ze znajomą o zawodach. Nadal mnie irytuje schematyczne myślenie, że praca jako np. kelner/ka, murarz, spawacz to coś beeee. Znam naprawdę świetnych kelnerów w wieku 40 lat i spawacza co studia filozoficzne skończył i nic nikomu nie uniża. Każdy może się sprawdzić w czymś innym. Jako nastolatka chciałam sprzątać na ulicy (przypomniało mi się to po obejrzeniu filmu "Druciki") może i trochę z buntu, ale czułam, że czułabym się z tym dobrze. Głupio mieć kompleksy. Dziś przypomniał mi się dialog z pewnym klientem 2-3 lata temu, który nadąsany opowiadał, że córka w Anglii i po co tam ona..na co ja ku jego ukojeniu rzekłam "proszę pana, ja też byłam rok w Anglii i wróciłam"
"no właśnie sama pani widzi, jak pani skończyła... praca w kwiaciarni..."
.
.
Gwoli wyjaśnienia - nie wydaje się to być koniec.
Tak, jak pisałam świąteczne twory będą się 'ciągnąć jak lazania'.
..
zawód kwiaciarki przyszedł do mnie przypadkiem i tak pozostał okazał się spełnieniem drobnych talentów ,miłości do przyrody i świata który nas otacza .dla mnie to ta niecierpliwość która wypycha mnie z domu.........lubić swoja pracę to prawdziwe szczęście.
OdpowiedzUsuńd.
Ma Pani fiołki afrykańskie w kwiaciarni? ;)
OdpowiedzUsuńfiołków afrykańskich brak...
OdpowiedzUsuń