Ale ja o Walentynkach. Naprawdę nie lubiłam tego dnia!!!Na myśl o tym że właśnie tego dnia usłyszę(ilość razy przekraczającą moja tolerancję ): "święto amerykannnssskie " i "że czemu mam kochać tego dnia właśnie" a na koniec "musi być długa i czerwona", dostawałam nieprzyjemnych turbulencji. Przeważnie byli to przypadkowo wchodzący mężczyźni. Ale od zeszłego roku i w tym także przychodzili Naprawdę Serio Fajni Klienci. Może to moje nastawienie, może coś się zmieniło. Ale chwała Wam za to. Ta zmiana mi się podoba.
W Singapurze zabronione jest żucie gumy, aby zachować w czystości ulice.
Ciekawe słowa usłyszane tegoż dnia w Kwiatuszkarni:
trotuar
emablować
(oprócz tego wciąż nowe fiszki z angielskiego zawieszone to tu to tam -prezent od Fajnej Klientki :))
Ps.Amarylis Bezwstydny z ostatniego postu został nabyty wraz z pręcikami i cieszy teraz oczy nie nasze:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz