Na pierwszej stronie Kwiatuszkarni miałyśmy wzmiankę o dekoracjach balonowych. Muszę się przyznać, że swego czasu zrobiłam kurs balonowy (tak, tak, pieski i ślimaki potrafię zrobić, bo oczywiście nie chodzi o takie duże balony latające jak ktoś kiedyś myślał), chociaż do dziś nie wiem z jakich pobudek.
Niewiele w sumie się tym zajmowałyśmy, ale jest całkiem fajna historia z tym związana.
"czujesz wiatr?" szkoda że nie Czujecie słodkiego zapachu żarnowca |
Było to jeszcze w zeszłej dekadzie (chciałam użyć tego określenia - brzmi bardzo zaprzeszle....) a dokładniej w czerwcu 2008. Z okazji dnia dziecka szkoła zamówiła 50 balonów z helem. Pamiętam , że było bardzo gorąco i nigdzie nie mogłam znaleźć tego wówczas zadziornego helu (przeklęty hell?!). Musiałam pojechać do Żar. Zapakowałam w Rufię(auto), i tak z czerwonymi balonami pod dachem wracałam do Zielonej.
Przy drodze, w lesie, zobaczyłam psa, jeszcze z 600 metrów się wahałam. Ale na pełnym wstecznym, zawróciłam. Dość duża, ruda, krótka sierść (suczka) z nieco przetartą szyją.... stała. W sumie nie pamiętam jak to się stało, wiem że walczyłam z czasem, żeby balony dostarczyć, ale udało mi się ją załadować do środka.
W trakcie jazdy stała całą drogę, ale nie szczekała ani nie kąsała... Nie miałam ani kagańca, ani nic, co potrzebne. Psina z balonami w moim aucie....do dziś powoduje miłe ściski... 2 dni była w Kwiatuszkarni,
a potem jakimś cudem znalazła dom zastępczy. Taka to historia z helem... Ale niech Was nie zwiedzie moja "dobroć"...działam na rzecz podbudowy swojego ego. klarowny oportunizm.
Baranki - dzwonki, polskie. Lubię tym bardziej, że kojarzą mi się z Leią z Gwiezdnych Wojen, chociaż widziałam tylko 1,1 części. |
ps. nie napełniam już balonów helem ani nie pływam po jeziorze szukając nenufarów dla klienta :)
Jaskier typu wariat, uwielbiam. |
Pewnie powinnam o tym jak cudownie i pięknie na zewnątrz. Każdy czuje (ewentualnie nie) co się święci, co się czai, czai. O jajach, ptakach i pękatych pąkach następnym razem.
Bukiet z prośbą na urodziny od przyjaciółki dla przyjaciółki. Tulipany tzw. papuzie, róża "Memory". Całość tak jak bym dla siebie... |
PRZYJEMNEJ SOBOTY I NIEDZIELI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz